"Witajcie w Norwegii!" to błyskotliwa i nieprzewidywalna czarna komedia, która przełamuje społeczne tabu. Poznajcie Primusa - właściciela upadającego kurortu w norweskiej wiosce. By ratować rodzinny interes i otrzymać rządowe dofinansowanie postanawia przekształcić swój kurort w obóz dla uchodźców. 50-ciu przybyszów to prawdziwa zbieranina osobowości i oczekiwań, które
Średnie sobotnie ceny energii na północy Europy spadły do 4,17 euro za megawatogodzinę na giełdzie Nord Pool ASA w Oslo. To najniższy poziom od listopada 2020 r. Niektóre lokalne ceny były nawet niższe. Dla porównania, we Francji megawatogodzina kosztowała 333 euro, a w Niemczech, największym europejskim rynku, 148 euro . Spadek cen o 80 proc. w porównaniu z piątkowym poziomem jest spowodowany mieszanką niższego popytu (w tym regionie wakacje są wcześniej niż na terenie reszty kontynentu), wietrznej pogody i dużej ilości wody wypełniającej zbiorniki w Norwegii i Szwecji. Spadek może być tylko tymczasowy, ale pokazuje jak ogromny wpływ na ceny energii i jej zmienność ma rozwój OZE. Szwedzki minister energetyki Khashayar Farmanbar powiedział w tym tygodniu w wywiadzie, że rynki energii powinny przygotować się na większą niestabilność. W kraju rozbudowuje się moce wiatrowe, ale produkcja może się znacznie wahać w zależności od tego, jak bardzo wieje. Chociaż rynek skandynawski nie jest odporny na to, co dzieje się w innych częściach europejskiego rynku gazu, to jednak nie jest ściśle z nim związany. Zakłady spalające paliwa kopalne są w regionie nieliczne. Obawy o dostawy gazu tej zimy wywindowały kontrakty futures na energię do rekordowych poziomów na całym kontynencie. Przyszłoroczny kontrakt referencyjny w Niemczech wzrósł w czwartek do rekordowego poziomu 371 euro. Tymczasem równoważny kontrakt na rynku skandynawskim kosztował około 110 euro.
Werdykt. Finalnie rekomendujemy naszym czytelnikom IviBet jako najlepsze kasyno online Norwegia. Inne kasyna, które zrecenzowaliśmy również są dobre, ale to właśnie IviBet jest w stanie przedstawić najlepiej zbalansowaną ofertę. Nie bez powodu też kasyno jest bardzo popularne w Norwegii. To proste. Wystarczy skorzystać z portalu i wyszukać meble, które użytkownicy chcą oddać gratis. Co roku Norwegowie oddają w ten sposób rzeczy warte 80 milionów koron. "Oddam gratis" - hasło, które przyciąga jak magnes W roku 2013 na subportalu Finn-torget, gdzie można sprzedawać lub oddawać rzeczy, pojawiło się 277 000 anonsów typu "oddam gratis". Według liczba takich anonsów wzrosła od 2004 roku o 2150%! A na tym nie koniec. liczy na trzy-, cztero-, a nawet do pięciokrotne zwiększenie się ilości i wartości oddawanych przedmiotów, kiedy anonse na portalu staną się darmowe. Najwięcej za darmo oddawanych jest mebli oraz innych sprzętów i przedmiotów wyposażenia domowego. Na kolejnych miejscach znajdują się akcesoria do ogrodu i materiały remontowe. Najpopularniejsze przedmioty, to jest te, które znikają najszybciej po opublikowaniu oferty, to lornetki, sprzęt optyczny oraz przyczepy. Najdłużej czekają na chętnych psy, książki i czasopisma. Fot. US Navy/Wikipedia Miejsce na wagę złota - Wzrost popularności anonsów typu "oddam za darmo" jest znaczny. Mieszkańcy Norwegii są z reguły w niezłej sytuacji materialnej i nie zależy im aż tak bardzo na pieniądzach ze sprzedaży niepotrzebnych rzeczy: liczy się przede wszystkim to, by zyskać miejsce w domu. W ten sposób jedna strona może uprzątnąć dom czy mieszkanie z niepotrzebnych "gratów", a druga dostać rzeczy, które się jej przydadzą - wyjaśnia Kaija Ommundsen, dyrektor ds. produktu na Finn-torget. - My z kolei cieszymy się, że możemy przyczynić się do popularyzacji w Norwegii recyklingu (bo tak można w pewnym sensie określić przekazywanie sobie używanych przedmiotów) i bardziej ekologicznego stylu życia. Od lornetek schodzimy na... psy - Średni czas oczekiwania aż pojawi się chętny na towar wystawiony jako darmowy wynosi 3,5 dnia. Jest to zatem najszybsza kategoria na Finn-torget - mówi Ommundsen. - Połowa oddawanych za darmo rzeczy należy do kategorii meble i wyposażenie domu, a słowem najczęściej wpisywanym w wyszukiwarkę przez nabywców jest sofa (kanapa) Fot. ekranu Najszybciej nowych właścicieli znajdują lornetki i sprzęt optyczny oraz przyczepy. Średnio od publikacji anonsu do momentu, gdy towar oznaczony zostanie jako "sprzedany" lub "zabrany" mijają zaledwie cztery godziny. Od czterech do ośmiu godzin zabiera znalezienie chętnych na perły inną biżuterię, odzież wędkarską, prysznice parowe i przyczepy typu "skaphenger". Od ośmiu do dwunastu godzin czekają na nowych właścicieli zestawy kina domowego, gitary, odzież myśliwska i wyposażenie łazienek. Najdłużej czekają na nowy dom psy - średnio aż 31 dni. Niewiele mniej zajmuje pozbycie się książek i czasopism - około 20 dni. Fot. DodosD/Wikipedia Kiedy anonse "oddam za darmo" będą darmowe? Portal zapowiada, że do lata bieżącego roku anonse we wszystkich kategoriach będą darmowe i spodziewa się, że spowoduje to kilkukrotny wzrost ich liczby. Informatycy portalu pracują też nad tym, by profile sprzedających stały się bardziej spersonalizowane, tak by łatwiej można było zobaczyć, z kim zawiera się transakcję lub prowadzi korespondencję. Kaija Ommundsen podkreśla też potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa transakcji na zwłaszcza w perspektywie znacznego zwiększenia się liczby ogłoszeń i ofert: - Lansując darmowe anonse, robimy jednocześnie wszystko, by upewnić się, że transakcje będą bezpieczne. Mamy zespół ludzi, który sprawdza publikowane ogłoszenia. Rozważamy także opcję podłączenia kont użytkowników portalu do ich kont w mediach społecznościowych. Źródło: DinSide Zdjęcie nagłówkowe: doloresdevelde/deviantart Ogłoszenia nieruchomości: mieszkania, domy, działki oraz lokale użytkowe na sprzedaż i wynajem. Wyszukiwarka najnowszych ofert nieruchomości » Morizon.pl Nieruchomości na sprzedaż - 1 ogłoszenie „sprzedam nieruchomość” w Norwegii.
Życie w Norwegii jest drogie. Właściwie wszystko kosztuje w tym kraju co najmniej dwa razy więcej niż w Polsce. Są jednak wyjątki Chcąc umeblować mieszkanie praktycznie za darmo, wystarczy odwiedzić aplikację lub wybrać się pod śmietnik. W obu miejscach można znaleźć prawdziwe perełki Godne polecenia są również norweskie second-handy. Ich atrakcyjna oferta zaskoczy wszystkich, którzy utożsamiają lumpeksy ze wstydem i nieznośnym odorem A co z jedzeniem? Aplikacja Too Good to Go pozwala na zakup nawet do trzech posiłków za około 40 koron norweskich. To mniej niż 20 zł Oszczędzając w ten sposób, pomagamy nie tylko sobie, ale również naszej planecie i całemu środowisku Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu Przed wyjazdem na Erasmusa moje wyobrażenie o Norwegii sprowadzało się dosłownie do kilku mniej lub bardziej podstawowych informacji. Głównymi skojarzeniami były surowy i ostry klimat, fiordy, bogactwo surowców na Morzu Północnym, totalna dominacja w sportach zimowych, koncepcja państwa dobrobytu, a także wiecznie rosnąca rola innowacji ze szczególnym uwzględnieniem zrównoważonego rozwoju. Poza tym, w centrum myślenia o Norwegii znajdowały się pieniądze — wysokie zarobki i równie wysokie koszty życia. Kilka tygodni poprzedzających mój wyjazd poświęciłem na zapoznanie się z norweskimi realiami. Pochłonąłem niezliczoną ilość treści, które — ku mojemu przerażeniu — bardzo często wskazywały na wyraźną różnicę cen w porównaniu do Polski. Właściwie wszystko jest w Norwegii co najmniej dwa razy droższe. Wyposażenie domu, czy też szeroko pojęte jedzenie nie stanowią wyjątku. Czas pokazał jednak, że istnieją sposoby, pozwalające za grosze zadbać o każdą z wymienionych kwestii. Mocno ograniczone fundusze nie stanowią problemu. W Norwegii może być taniej niż w Polsce. Ciąg dalszy artykułu pod wideo Ludzie oddają meble za darmo. "Magiczna" aplikacja w Norwegii Jako pierwszy z pomocą przyszedł portal który funkcjonuje w formie aplikacji. W telegraficznym skrócie jest to norweska witryna, gdzie zamieszczane są wszelkiego rodzaju ogłoszenia. To tutaj razem z dziewczyną znalazłem mieszkanie do wynajęcia. Jako że było ono nieumeblowane konieczne było skompletowanie wyposażenia. znów stanęło na wysokości zadania. Widok — podstawowe kategorie Punktem wyjścia do poszukiwań była hierarchizacja celów. Podstawową potrzebą było miejsce do spania. W związku z tym w pierwszej kolejności zakupiony został duży materac. Wysłużony, ale wciąż sprawny, kosztował 200 koron norweskich, a więc niecałe 100 zł (1 korona to około 0,47 zł). Jego poprzedni właściciel po prostu postanowił się go pozbyć. Sprawdź: Arktyczny archipelag może zostać wykorzystany przez Rosję do wzniecenia konfliktu z NATO Podobnie miała się sprawa z kolejnymi przedmiotami. W transakcje były zaangażowane na dobrą sprawę symboliczne kwoty. Jakby tego było mało, nie za wszystko trzeba było płacić. Część ludzi oddaje bowiem rzeczy całkowicie za darmo. Dzięki temu do wspomnianego mieszkania trafiły między innymi stół do kuchni, krzesła, doniczki, wieszak na ubrania, dwa lustra, biurko, wałek, czy nawet blender. Lista jest długa, a i tak jestem przekonany, że o czymś zapomniałem. Foto: Michał Grzela / Onet Dwa biurka, krzesło, taboret, lustro — zdobycze z Oczywiście ma swoje mankamenty. Są one jednak niewielkie. Osoby prywatne, które wstawiają ogłoszenia, właściwie zawsze proszą o odbiór osobisty. Dlatego warto zawęzić poszukiwania do obszaru blisko własnego miejsca zamieszkania. Oprócz tego, należy zaznaczyć, że bez cierpliwości się nie obejdzie. Na wyposażenie domu w ten sposób potrzeba więcej czasu niż w normalnych okolicznościach. Poszukiwania wymarzonego przedmiotu to czasami kwestia kilkunastu dni i regularnego sprawdzania Tak czy inaczej, jest to bardzo przydatne narzędzie. Niezniszczone meble na śmietniku Fakt, że na można nabyć tak wiele rzeczy całkowicie za darmo, jest następstwem cechy, która charakteryzuje miejscowych. Ludzie w Norwegii uwielbiają zmiany w przestrzeni domowej. Sytuacja finansowa jest ich sprzymierzeńcem. Remonty są na porządku dziennym, a to z kolei wiąże się z chętnym odwiedzaniem sklepów z wyposażeniem domu. Kolejnym krokiem jest już wymiana sprzętu. Stare meble idą w odstawkę. Część z nich jest wystawiana na część niestety ląduje pod śmietnikami. Foto: Michał Grzela / Onet Talerze, sztućce i szklanki. Wszystko zostawione pod śmietnikiem Nie będę ukrywał. Moją pierwszą reakcją na drugie zachowanie był szok. Tym bardziej że wyrzucane meble sprawiały wrażenie w pełni sprawnych. Mimo to omijałem je szerokim łukiem. Do czasu. Wszystko zmieniły bezskuteczne poszukiwania mikrofalówki na W końcu natknąłem się na jedną, ale nie na portalu, a przy kontenerze na śmieci. Byłem na tyle zdesperowany, że dałem jej szansę. Po solidnym wyczyszczeniu działała bez zarzutu. Mikrofalówka była punktem wyjścia do kolejnych łupów spod śmietnika. Z dnia na dzień zarówno ja, jak i moja dziewczyna, zajęliśmy się skipowaniem, czyli ratowaniem żywności wyrzuconej na śmietnik, ale z jedną małą różnicą. Zamiast jedzenia przynosiliśmy spod śmietników meble. Zdobyliśmy między innym zasłony, kosz na brudną bieliznę, talerze, książki, czy drewniany stoliczek. Wszystko w więcej niż przyzwoitej kondycji. Największym hitem była jednak skórzana bądź też skóropodobna kanapa. Duża, wygodna i w idealnym stanie. Po jej umyciu można było pomyśleć, że kilka godzin temu stała jeszcze w salonie meblowym. Foto: Michał Grzela / Onet Kanapa i stolik — obie rzeczy przyniesione spod śmietnika W przypadku skipowania liczba opcji jest ograniczona do minimum. Nie zmienia to jednak faktu, że wymienność "meblośmieci" momentami przyprawiała o zawrót głowy. Bez problemu można by nimi obsadzić kilka mieszkań. Sporo z całą pewnością wylądowało więc na wysypisku. W tym wszystkim trzeba pamiętać, że opisywany przypadek jest nieco odosobniony. Prywatny akademik to szczególny rodzaj środowiska — zwłaszcza jeśli zważyć na liczne wyprowadzki. Problem, na którym można skorzystać, na pewno jednak istnieje. Lumpeksy na ratunek Jeśli i skipy wydają się mało atrakcyjne lub nie zaspokajają wszystkich potrzeb, swoją uwagę warto zwrócić w kierunku second-handów. Pod żadnym pozorem nie można mylić ich ze stereotypowym polskim lumpeksem. Na wejściu z całą pewnością nie uderzy nas śmierdzący odór. Przeciwnie, zapach będzie przyjemny, a sklep będzie wyglądał jak każdy inny. Niepodważalną zaletą takiego miejsca są oczywiście ceny. Istotną kwestią jest wybór odpowiedniego lumpeksu. Pierwszy lepszy z brzegu może okazać się miejscem w pełni lub w zdecydowanej większości dedykowanym ubraniom. Nie tego jednak oczekujemy, urządzając się od zera w Norwegii. W Oslo najlepiej sprawdzą się oba punkty M&E second-hand. Ten lumpeks oprócz ubrań oferuje ogromne ilości szeroko pojętego wyposażenia domu. Polecamy: Gdzie spotykają się Norwegia, Finlandia i Rosja Foto: Michał Grzela / Onet Punkt M&E Second Hand w centrum Oslo W moim przypadku zakupy w M&E second-hand były komplementarne względem dwóch dotychczas omówionych sposobów na zaoszczędzenie pieniędzy. Patelnia, garnek, sitko, tarka, czajnik, toster, dywan, lampki biurkowe, podkładki na stół, czy chociażby odkurzacz. Wszystko, choć używane, zdało egzamin celująco. Z perspektywy czasu kwotę wydaną na wspomniane przedmioty uznaję za bardzo przyjazną. Łączny koszt lumpeksowych zakupów wyniósł mniej więcej 850 koron (402,5 zł). To pokazuje, że second-handy w Norwegii gwarantują jakość i ilość w rozsądnej cenie. Na podstawie własnych obserwacji jestem przekonany, że zaopatrując się wyłącznie w tego typu sklepach, możliwe jest całkowite wyposażenie mieszkania. Trzy posiłki w cenie chleba tostowego Po rozprawieniu się z umeblowaniem mieszkania przychodzi moment, w którym do głosu zaczyna dochodzić codzienność. Jednym z jej niepodważalnych założeń jest konsumpcja jedzenia, które — tak jak zostało to już wcześniej podkreślone — również jest drogie. Wobec tego, co zrobić, aby ograniczyć nasze wydatki pod tym względem? W Norwegii, a przynajmniej w Oslo, pomocną dłoń wyciąga do nas kolejna aplikacja. Too Good to Go, bo o niej mowa, funkcjonuje w następujący sposób. Użytkownik może kupić od sklepów, restauracji i kawiarni niesprzedane nadwyżki żywności w cenie niższej niż regularna. Choć sama idea dotarła także do Polski już jakiś czas temu, to w stolicy Norwegii wachlarz możliwości jest szerszy. Niektóre opcje są naprawdę godne uwagi. Moimi osobistymi faworytami są oferty autorstwa firm Narvesen oraz Joker. Pierwszą można śmiało porównać do Żabki, drugą natomiast do Carrefour Express. W normalnych okolicznościach te miejsca należy omijać szerokim łukiem — z łatwością znajdziecie tańsze. Too Good to Go to jednak inna historia. Wydatek rzędu odpowiednio 35 i 39 koron (16,5 i 18,5 zł) wiąże się z otrzymaniem kilku sztuk pieczywa — słodkich i słonych bułek, chlebów, bagietek, czy nawet tortilli. Taka paczka pozwala zjeść do trzech pełnowartościowych posiłków w cenie chleba tostowego. Foto: Michał Grzela / Onet Produkty za 35 NOK — bagietka, cztery bułki i dwa wrapy To nie koniec Oczywiście Narvesen i Joker to kropla w morzu możliwości, jakie otwiera przed nami Too Good to Go. W aplikacji można znaleźć niezliczoną liczbę piekarni oraz kawiarni. W większości są to sieciówki, ale trafiają się również zupełnie anonimowe lokalizacje. Ponadto, specjalne paczki — między innymi z owocami i warzywami — przygotowują największe norweskie supermarkety takie jak Meny, Coop Mega, czy Extra. Interesujące są również propozycje hoteli i restauracji. Tu mamy już do czynienia ze śniadaniami oraz obiadami w bardzo atrakcyjnych cenach. Zobacz: Norwegia może dostarczyć broń Ukrainie. Chodzi o specjalistyczny sprzęt Foto: Too Good To Go Mapa przedstawiająca ilość punktów Too Good to Go w Oslo Too Good to Go stawia przed klientem pewne wymagania. Po pierwsze, podobnie jak w przypadku gdzie notabene także można szukać jedzenia, po każdą paczkę trzeba stawić się osobiście w wyznaczonym punkcie. Po drugie, zakupiony produkt z reguły jest niespodzianką. Tym samym, nie możemy mieć pewności, z czym wrócimy do domu. To może być problematyczne, jeśli nie jemy mięsa lub nie przepadamy za konkretnym produktem. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby dokonać wyboru na podstawie dostępnych informacji i dotychczasowych doświadczeń. Dla chcącego, nic trudnego. Gra jest warta... sporych sum pieniędzy. Dlaczego warto oszczędzać? W ciągu kilku miesięcy na własnej skórze przekonałem się, że w Norwegii da się urządzić mieszkanie i jeść za rozsądne pieniądze. Mało tego, nie wiąże się to z ograniczeniami. Bez trudu można zapewnić sobie wszystkie dobra XXI w. Przedstawione przeze mnie podejście uważam za istotne z dwóch powodów. Kilka słów o nich poniżej. Jako że kwestie klimatyczne są bliskie mojemu sercu oraz zainteresowaniom, potraktowałem taki styl życia jako okazję, aby przysłużyć się planecie. Kupowanie rzeczy z drugiej ręki, a także ratowanie zarówno mebli, jak i jedzenia to postawa przyjazna środowisku. Wychodzę z założenia, że zmiany pod tym względem najłatwiej i najlepiej zacząć od siebie. To dobry punkt wyjścia do tego, aby później to inni — znajomi, rodzina, czytelnicy — połknęli bakcyla. Foto: Michał Grzela / Onet 9000 koron — 4264 zł — wynosi miesięczny czynsz 36-metrowego mieszkania. Na zdjęciu przedmioty wyłącznie z second-handów oraz spod śmietników Oprócz kwestii związanych z klimatem do głosu dochodzą, co tu dużo mówić, pieniądze. W Norwegii, jak w każdym innym miejscu, są wydatki, których obejść się nie da. Należą do nich między innymi mieszkanie, czy komunikacja miejska. 36 m kw. w centrum dla dwóch osób to koszt rzędu 9 tys. koron (4264 zł) miesięcznie i jest to bardzo atrakcyjna oferta jak na tutejsze warunki. Transport po samym Oslo to z kolei prawie 500 koron (237 zł) dla studenta i ponad 800 (379 zł) w przypadku osoby dorosłej. Do tego dochodzą przyjemności. 400 koron (189,5 zł) za kolację dla dwóch osób, 200 (94,5 zł) za bilet do kina, czy 100 (47,5 zł) za wypad na basen. Takie wydatki można mnożyć w nieskończoność. W związku z tym, stabilność finansowa oznacza większy komfort i swobodę w długoterminowej perspektywie.
To wszystko znajdziesz w dziale nieruchomości na Lento.pl. Bogata baza darmowych ogłoszeń oferuję Ci kupno i sprzedaż mieszań, domów, stancji, biur, lokali handlowych oraz garaży i miejsc parkingowych. - Dom lub działka za darmo? W tym musi być jakiś haczyk - mówi Bartosz Turek, analityk z Lion's Banku, który sprawdził, jakie warunki trzeba spełnić, by się stać właścicielem darmowego dachu nad głową. Bez sąsiada Bartosz Turek zauważa, że media co jakiś czas podają informacje, że np. za euro, dolara czy koronę można zostać właścicielem jakiejś nieruchomości. - Mogą to być działki, domy, a nawet całe wyspy. Takie oferty muszą przykuwać uwagę, bo ich celem jest często skłonienie kogoś do przeprowadzki do miejsca, które w normalnych warunkach nie byłoby rozważane - tłumaczy analityk z Lion's Banku. Zauważa, że elementem wspólnym takich ogłoszeń bywa często brak lub niewielka liczba sąsiadów. - Ktoś mógłby spytać czy to źle. Dobrze, jeśli nie masz nic przeciwko zamieszkaniu w wyludnionym mieście lub nawet na bezludnej wyspie - opowiada Bartosz Turek. - Osoby przyzwyczajone do codziennych lub tygodniowych zakupów podstawowych produktów spożywczych muszą często po prostu zmienić przyzwyczajenia i robić zakupy na przykład raz na kwartał - przestrzega. Analityk zauważa, że darmowe nieruchomości wymagają przeważnie kosztownego remontu. W takich budynkach od lat bowiem nikt nie mieszkał. Oto lista darmowych nieruchomości sporządzona przez Lion's Bank. Konieczny remont - Już za jedną koronę norweską (równowartość 48 groszy) można się było stać właścicielem własnej wyspy w Norwegii - Buoya. Taka okazyjna cena wymagała jednak zobowiązania do renowacji domu na wyspie - opowiada Bartosz Turek. - Warto podkreślić, że na wyspie znajduje się tylko jeden dom. Nie będzie więc sąsiedzkich konfliktów. Niestety, zainteresowanie było tak duże, że oferta została usunięta. Rzadkie zakupy - Inna wyspiarska propozycja dotyczyła skrawka ziemi na Pacyfiku - Pitcairn. Jest to podupadająca kolonia brytyjska, którą zamieszkuje niespełna 50 osób, które postanowiły zrobić casting na sąsiadów - opowiada analityk Lion's Banku. - Aby wzbudzić zainteresowanie swoją ofertą, mieszkańcy Pitcairn rozdają za darmo ziemię. W związku z położeniem geograficznym jest to miejsce, gdzie temperatura nie spada poniżej 17 stopni. Byłby to więc raj na ziemi, gdyby nie fakt, że na wyspie istnieje tylko jeden sklep, czynny trzy razy w tygodniu - zwraca uwagę analityk. - Jeśli ktoś chce zamówić jedzenie z Nowej Zelandii, może to zrobić ... cztery razy w roku. Może właśnie dlatego w trakcie ostatniego naboru znalazł się tylko jeden śmiałek. Nie pomogło nawet to, że na wyspie jest elektryczność i można korzystać z internetu. Sycylijska wioska Na nowych właścicieli czekają też domy w sycylijskim miasteczku Gangi. Jeśli ktoś zobowiąże się do wyremontowania budynku w ciągu trzech lat, dostanie nieruchomość za darmo. - Miasteczko ma niewielu, bo tylko 7 tys., mieszkańców. W latach świetności było ich 16 tys. - mówi Bartosz Turek. - Od lat więcej osób z Gangi wyjeżdżało, niż napływało, bo choć miejscowość znajduje się na słonecznej Sycylii, to niestety zbyt daleko od morza. Efekt to mała liczba turystów, a stąd już niedaleko do problemów ze znalezieniem pracy na miejscu. Jeśli kogoś interesuje ta oferta, to musi się spieszyć, bo chętnych jest tak wielu, że władze miasta przeprowadzają castingi. Autopromocja Specjalna oferta letnia Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc KUP TERAZ Działka dla budowniczego - Ziemię za darmo rozdają nawet w dumnej z wolnego rynku Ameryce. Haczyk? Grunt rzeczywiście dostanie się gratis, jeśli tylko postawi się na niej dom, przeważnie o określonej minimalnej wartości lub wielkości - wyjaśnia Bartosz Turek. - Przy tego typu ogłoszeniach zdarzają się też wymagania odnośnie do minimalnych dochodów rodziny, aby w przyszłości lokalne władze zyskały pożądanego podatnika. Przykłady? Miasteczko Marne (Iowa), gdzie na właścicieli czekają działki, jeśli zbudują na nich domy o powierzchni przynajmniej 120 mkw. Ulgi za miejsca pracy - W Kansas ziemię za darmo można dostać w miejscowościach Atwood, Marquette i Lincoln. Stawiane przez władze tych miejscowości wymagania są różne, ale przeważnie chodzi o budowę domu - mówi analityk Lion's Banku. - Nie wszystkie oferty mają na celu sprowadzenie nowych mieszkańców. W Muskegon (stan Michigan) za stworzenie minimum 25 miejsc pracy przedsiębiorca otrzyma za darmo grunt przemysłowy. To nie wszystko, bo przedsiębiorcy mogą też liczyć na ulgi podatkowe, oraz niższe stawki za wodę i kanalizację - podkreśla. Dla rolnika Bartosz Turek zauważa, że podobny pomysł wdrożono w Kanadzie. - Władze miejscowości Saint-Louis-de-Blandford zamieszkanej przez 900 osób oddawały działki za darmo, pod warunkiem postawienia na nich domu wartego 125 tys. dolarów - opowiada Bartosz Turek. - Zainteresowanie było tak duże, że w planach są kolejne nabory na darmowe działki. Kilka lat temu podobny program wprowadzono w życie w miasteczku Reston. Tam oddawano działki za symboliczne 10 dolarów. Dzięki temu powstały domy, w których zamieszkało 50 osób. Dla Reston oznaczało to wzrost populacji o 10 proc. Analityk zauważa, że podobny pomysł mają nawet Rosjanie. -Władimir Putin zatwierdził bowiem niedawno plan oferowania za darmo hektarowych działek na wschodzie kraju osobom, które chcą się tam zająć produkcją rolną lub innym biznesem – wynika z informacji międzynarodowej agencji prasowej Interfax - podaje Bartosz Turek. W poniższym artykule przeczytacie subiektywny wybór 15 najpiękniejszych miejsc w Norwegii – kraju fiordów. 1. Trolltunga – Język Trolla. Najpiękniejsze i najbardziej niezwykłe miejsce w południowej Norwegii to słynny Język Trolla – półka skalna, która wisi nad przepaścią w cudownej górskiej scenerii płaskowyżu 340 Postów 8 Lat, 4 Miesięcy temu #293247 chjusta napisał: [quote].. Żona Twoja (Dom mój) lokatora sukasz ? 5815 Postów 8 Lat, 4 Miesięcy temu #293248 340 Postów 8 Lat, 4 Miesięcy temu #293250 patim napisał: raczej sponsora i idioty chjusta napisał: Mój mąż chodzi po domu w bokserkach i kiedy siada, przynajmniej połowa klejnotów wypada mu z nogawki (bokserki są odpowiednio rozciągnięte). Wieczorem ma rewolucję w żołądku i odgłosy z jego trzewi nie pozwalają mi zasnąć. Godzinami zajmuje WCet, musi czytać siedząc na tronie, jak zabiorę z kibelka wszystkie gazety, to czyta naklejki na środkach czystości. Wyrastają mu GIGANTYCZNIE długie włosy z łuku brwiowego - takie po 3 cm, i nie chce ich wyrwać. Jego szczoteczka do zębów jest wiecznie sucha. Najgorsze jest jednak jego ZBIERACTWO. Wszystko się przyda, setki gazet, kilogramy narzędzi [których nie używa], druciki, pierdółki, jakieś kawałki starych zabawek dziecka. Wszystko to najchętniej położyłby na centralnym stole, na wielkiej kupie, żeby było pod ręką. Nigdy niczego nie może znależć. Co robic??? Co robic zmien sofe 65 Postów 8 Lat, 4 Miesięcy temu #293257 Oddają za darmo ponieważ jest taniej. Śmietniku są płatne, doliczyć do tego paliwo, pomoc sąsiada, znajomego etc. więc łatwiej i wygodniej jest oddać. Oddając zwierzęta , a robią to nagminnie pokazują jakim są pustym emocjonalnie, pozbawionym empatii społeczeństwem. Może mnie autor artykułu oświeci w jakim dziale trzeba płacić za "gis bort" bo nie zdarzyło mi się to ani razu...? Ps. W Polsce już teraz działa to podobnie. 17146 Postów (jasta102) Maniak 8 Lat, 4 Miesięcy temu #293259 dreamstars napisał: Oddając zwierzęta , a robią to nagminnie pokazują jakim są pustym emocjonalnie, pozbawionym empatii społeczeństwem. Ps. W Polsce już teraz działa to podobnie. w Polszy o ile mi wiadomo, to piesa się wywozi za miasto przywiązuje do drzewa w lesie albo co inne wyrzuca z okna akademika najczęściej 65 Postów 8 Lat, 4 Miesięcy temu #293263 267 Postów 8 Lat, 4 Miesięcy temu #293267 A ja tam za cholere bym nie wzial jakiejs zasranej czy zapierdzianej kanapy przez norwega Zenada!!! Wole kupic nowa i nie siadac na jakiejs zaspermionej AAAFFUUJJJ!!!! 267 Postów 8 Lat, 4 Miesięcy temu #293268 1235 Postów 8 Lat, 4 Miesięcy temu #293273 jasta102 napisał: dreamstars napisał: Oddając zwierzęta , a robią to nagminnie pokazują jakim są pustym emocjonalnie, pozbawionym empatii społeczeństwem. Ps. W Polsce już teraz działa to podobnie. w Polszy o ile mi wiadomo, to piesa się wywozi za miasto przywiązuje do drzewa w lesie albo co inne wyrzuca z okna akademika najczęściej w Polsce cwoku,w Polsce... 3022 Posty 8 Lat, 4 Miesięcy temu #293276 FunkyD napisał: Sam sprzedaje uzywane rzeczy, ale osobiscie nic uzywanego nie kupie A ja owszem i nie widze w tym nic zlego. Np. ostatnio kupilam za pol ceny Samsung Tab 8 dla dziecka, uzywany tylko miesiac, z wszystkimi paragonami i kwitkami ze sklepu (byl to niechciany prezent pod choinke). Sama tez oddaje za darmo lub czasami sprzedaje, jak i biore za darmo jak cos podleci (np. ksiazki) lub kupuje. Trzeba na to popatrzyc rowniez nie tylko jako pozbycie sie czegos co sie niechce lub jako oszczedzanie. Jest to rowniez resylkulacja. Oznacza to, że “dopłacisz” podatek od dochodu, który przekroczy limity dla 22% stawki podatku ogólnego. Procentowa stawka tej dopłaty będzie zależna od tego, jaką kwotą przekroczysz limit.⁵. Progi podatkowe dla dochodu osobistego w Norwegii w 2022 roku wynoszą:⁶. 1,7% dla dochodu 190 350 - 267 900 NOK. Gangi, Sycylia źródło Gianni Cipriano for The New York TimesDom lub działka za darmo? W tym musi być jakiś haczyk! Lion’s Bank sprawdza jakie warunki trzeba spełnić, aby stać się właścicielem darmowego „dachu nad głową”.Przynajmniej raz na kilka tygodni przez media przetaczają się informacje o tym, że za euro, dolara czy koronę można zostać właścicielem jakiejś nieruchomości. Mogą to być działki, domy, a nawet całe wyspy. Takie oferty muszą przykuwać uwagę, bo ich celem jest często skłonienie kogoś do przeprowadzki do miejsca, które w normalnych warunkach nie byłoby rozważane. Często bowiem elementem wspólnym takich ogłoszeń jest brak lub niewielka liczba potencjalnych sąsiadów. Ktoś mógłby spytać czy to źle? Odpowiedź brzmi „nie”, jeśli nie masz nic przeciwko zamieszkaniu w wyludnionym mieście lub nawet na bezludnej wyspie. W takich miejscach osoby przyzwyczajone do codziennych lub tygodniowych zakupów podstawowych produktów spożywczych muszą często po prostu zmienić przyzwyczajenia i robić zakupy na przykład z góry raz na kwartał nie mówiąc już o tym, że otrzymane za darmo nieruchomości wymagają przeważnie kosztownego remontu, bo budynki lokatora nie widziały od wielu lat. Lion’s Bank zebrał kilka najświeższych ofert darmowych nieruchomości. Oto za darmo, ale remont koniecznyJuż za jedną koronę norweską (równowartość 48 groszy) można było stać się właścicielem własnej wyspy w Norwegii - Buoya. Taka okazyjna cena wymagała jednak zobowiązania do renowacji domu na wyspie. Warto podkreślić, że na wyspie znajduje się tylko jeden dom. Odpadają więc konflikty sąsiedzkie. Niestety zainteresowanie było tak duże, że oferta została nowych właścicieli czekają też domy w sycylijskim miasteczku Gangi. Jeśli ktoś zobowiąże się do wyremontowania domu w ciągu 3 lat dostanie nieruchomość za darmo. Problem tkwi w tym, że miasto ma niewielu mieszkańców – liczba ludności wynosi obecnie 7 tys. osób, podczas gdy w latach świetności było ich 16 tysięcy. Od lat więcej osób z Gangi wyjeżdżało, niż napływało, bo choć miejscowość znajduje się na słonecznej Sycylii, to niestety zbyt daleko od morza. Efekt to mała liczba turystów, a stąd już niedaleko do problemów ze znalezieniem na miejscu pracy. Jeśli kogoś interesuje ta oferta, to musi się spieszyć, bo chętnych jest tak wielu, że władze miasta przeprowadzają też: Najwyższe wieżowce Warszawy. Stolica pnie się w górę [RANKING]Zakupy raz na kwartałInna wyspiarska propozycja dotyczyła skrawka ziemi na Pacyfiku – Pitcairn. Jest to podupadająca kolonia brytyjska, która obecnie jest zamieszkana przez niespełna 50 osób, które postanowiły zrobić casting na sąsiadów. Aby zainteresować swoją ofertą mieszkańcy Pitcairn rozdają za darmo ziemię. W związku z położeniem geograficznym jest to miejsce, gdzie temperatura nie spada poniżej 17 stopni. Byłby to więc raj na ziemi, gdyby nie fakt, że na wyspie istnieje tylko jeden sklep. Otwierany jest on trzy razy w tygodniu. Jeśli ktoś chce zamówić jedzenie z Nowej Zelandii odległej od Pitcairn o 300 mil może to zrobić cztery razy w roku. Może właśnie dlatego w trakcie ostatniego naboru znalazł się tylko jeden śmiałek. Nie pomogło nawet to, że na wyspie jest elektryczność i można korzystać z także: Najdroższe mieszkania - 10 miast świataZbuduj dom, ziemię dostaniesz gratisZiemię za darmo rozdają nawet w dumnej z wolnego rynku Ameryce. Haczyk jest jednak w tym, że grunt faktycznie otrzyma się gratis, jeśli wypełni się zobowiązanie do zbudowania na niej domu – przeważnie o określonej minimalnej wartości lub wielkości. Przy tego typu ogłoszeniach zdarzają się też wymagania odnośnie minimalnych dochodów rodziny, aby w przyszłości lokalne władze zyskały pożądanego podatnika. Przykłady? Miasteczko Marne (Iowa), gdzie na właścicieli czekają działki, o ile zbudują na nich domy o powierzchni przynajmniej 120 m Kansas ziemię za darmo można dostać w miejscowościach Atwood, Marquette i Lincoln. Stawiane przez władze tych miejscowości wymagania są różne, ale przeważnie chodzi opierają się o budowę domu. Nie wszystkie oferty mają za zadanie sprowadzić nowych mieszkańców. W Muskegon (stan Michigan) za stworzenie minimum 25 miejsc pracy przedsiębiorca otrzyma za darmo grunt przemysłowy. To nie wszystko, bo przedsiębiorcy mogą też liczyć na ulgi podatkowe, oraz niższe stawki za wodę i pomysł wdrożono w Kanadzie. Władze miejscowości Saint-Louis-de-Blandford zamieszkanej przez 900 osób oddawały działki za darmo o ile zbuduje się na nich dom wart 125 tys. dolarów. Zainteresowanie było tak duże, że w planach są kolejne nabory na darmowe działki. Kilka lat temu podobny program wprowadzono w życie w miasteczku Reston. Tam oddawano działki za symboliczne 10 dolarów. Dzięki temu powstały domy, w których zamieszkało 50 osób. Dla Reston oznaczało to wzrost populacji o 10%.Jako ciekawostkę można dodać, że podobny pomysł mają nawet Rosjanie. Władimir Putin zatwierdził bowiem niedawno plan oferowania hektarowych działek na wschodzie kraju za darmo osobom, które chcą tam zając się produkcją rolną lub innym biznesem – wynika z informacji międzynarodowej agencji prasowej ofertyMateriały promocyjne partnera ZmSLfH0.
  • zdfcx6d8yd.pages.dev/57
  • zdfcx6d8yd.pages.dev/139
  • zdfcx6d8yd.pages.dev/295
  • zdfcx6d8yd.pages.dev/263
  • zdfcx6d8yd.pages.dev/165
  • zdfcx6d8yd.pages.dev/327
  • zdfcx6d8yd.pages.dev/31
  • domy w norwegii za darmo